kapitan Alfons van Worden

koń pod siodłem kłusem tańczy
oficer z piórem miast szpady
w pustkowie ponure Sierra Morena
zapuścił się dziarsko i szumnie
strzygi, upiory, ladacznice, damy
poezja obłędem kłębi się w głowie
brak chęci na zwady z wiecznością
Bóg i Diabeł tak samo mu bliscy
duszę piętnuje groteski grymasem,
w strofie kpiarskiej chichot niepewny
choć liryka przyoblekł dziś maskę.


Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2012-01-23 21:43
Komentarz autora: zmieniłem kilka słow a jakby co innego śpiewe kapitan
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się