śpisz tak cichutko
jakbyś wcale nie oddychał
śpisz tak cichutko
tylko pierś rytmiczne się unosi
przez sen uśmiechasz się leciutko
w świetle księżyca srebrem
lśnią miękkie włosy
ukryłam się w tobie
teraz jest mi nareszcie ciepło
ta noc może wcale się nie kończyć
co głupie smutne czy złe
przed nami uciekło
jeszcze nie wiemy kiedy
kolejna nas połączy
tak się wpatruję uparcie
zaraz obudzę nas pocałunkiem
znowu w twoich oczach swoje zobaczę
i usłyszę że jestem dla ciebie
najlepszym podarunkiem
szybcia
|