Monolog
tak mi przykro,
żal, a moze i złość
zagląda złudnie w oczy,
kpi ze mnie,
wyśmiewa się
kołysze barwami
jakby chciała wziąźć mnie w otchłań
piekielną
spalić mnie marzeniami.
Wszystko składnie
u stóp mych przedstawia
daje mi,
a potem odwraca się na pięcie
gdy juz chce dosięgnąć
gdy już prawie to czuję
Pyta - czy żałuję...?
chce to usłyszeć...
poczuć wyższość nade mną, złamać mnie
zapędzić w ślepą uliczkę cholerną
Nie dam się! - krzyczę
Nie dam się!
przecież nie wszystko traci się w jeden dzień.
nie może tak być,
nie zgadzam się na to!
Wyrzucam Cię razem z twoimi bagażami
Nie przychodź tu więcej
nie mów co było
No wynoś się - Prędzej!
Jestem już duża, za duża na szlochy
Kowalem losu mianuje się swoim
tak będzie
Poszukaj gdzie indziej
swojego domu.
Tak będzie
No! Uciekaj stąd
Prędzej!
Liwia_Jasniewska
|