Tato
Ropą sączą się kwiaty...
Wbrew mej woli nie pomogą mi Twoje dukaty,
kiedy krętą drogę ma finisz-
wiedz, że mnie za to już nie obwinisz.
Winiłeś zbyt wiele razy.
Razy? Tak od Ciebie dla mnie
RAZY.
Razy? Razy miliony!
I nasze problemy, piętrzą się na tryliony!
I wciąż mówisz, że się winisz?
Może rzeczywiście się ''winisz'',
lecz nie w TEN sposób, co trzeba,
Bo wciąż nie przynosisz do domu chleba.
Chociaż w spirzarni miłości
nie ma już więcej złości,
Ty nie idziesz dalej
Byśmy kochali śmialej...
Bezsenna19
|