dzień świstaka



Poranek z trudem wygonił mnie z łóżka
Dzień wolny od pracy
Dzień świstaka
Siadam do kawy, choć nęci poduszka
Rozkręcam się
Z prędkością ślimaka
Coś ugotuję podleje kwiaty trochę posprzątam
Pies na spacer mnie wyprowadzi
Posłucham radia
TV pooglądam
Krótka drzemka też nie zawadzi

A potem wieczór
Do poduszki wiersze poczytam
Uśmiechnę się do wspomnień
Przed snem pomarzę chwilę
Aż wreszcie na noc klucz w zamku zazgrzyta
I to by było na tyle…


szybcia

Średnia ocena: 9
Kategoria: Inne Data dodania 2012-02-24 18:40
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
lipiec | 2012-02-26 19:04 |
;))))5*
Ewa_Krzywa | 2012-02-25 09:58 |
;)5*
cichutkonudna | 2012-02-24 22:21 |
coś jak u mnie tylko że mój pies sam sobie spaceruje po podwórku :)
szmaragd | 2012-02-24 21:45 |
troszkę samotnie...
bezimienna | 2012-02-24 21:36 |
Takiej to dobrze. Pies na spacer ją wyprowadza a ja muszę sama :)
kazap57 | 2012-02-24 19:15 |
dzień bardzo szybko przeminął a teraz wieczór i długa bezsenna noc
kazap57 | 2012-02-24 19:12 |
dzień bardzo szybko przeminął a teraz wieczór i długa bezsenna noc
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się