teatr mój
pamiętasz tę ogromna salę
komplet widzów
teraz tysiąc miejsc stale pustych
w trzecim rzędzie siedzę ja
gasną światła
przyjemny dreszcz opływa twoje ciało
zbliżasz się do rozpoczęcia spektaklu
czujesz się duszą tego teatru
na moment zamykasz oczy
żeby przypomnieć sobie tekst
przezwyciężenie tremy- twoim priorytetem
postanowiłaś improwizować
już nigdzie nie uciekniesz
nie możesz schować się za kurtyną
obserwuje uważnie każdy twój gest
wydaje mi się
że uciekają ci wszystkie myśli
mówię do siebie: weź się w garść!
śmiejesz się tak jak nigdy
echo odbija się
od wszystkich ścian i siedzeń
twoja radość przeszywa mnie całą
śmiejemy się razem
schodzisz ze sceny z podniesionym czołem
nie czekając na brawa i owację podchodzisz do mnie
skromnie przyznajemy się do wspólnej porażki
jestem widzem doskonałym aktorem
wybieram takie rolę
które najłatwiej jest przedstawić
wychodzę
pamiętasz te ogromna salę
komplet widzów
teraz tysiąc miejsc stale pustych
asiac
|