Moje miejsce
kiedyś jako samotny jeździec
przemierzałem drogi i bezdroża
w poszukiwaniu zapomnienia
w samotności z dala od zgiełku
wpatrzony w przestrzeń nieogarniętą
a kiedy wieczorem odpoczywałem
strudzony po przebytej drodze
wpatrując się w granat nieba
migocący milionami gwiazd
wzdychałem w ciemności
czując na policzkach sól
aż dotarłem
stając nad brzegiem ciszy
pośród morza marzeń
strudzony jak kiedyś
usiadłem, aby odpocząć
lecz teraz nie czuję samotności
bo z duszy głos rozbrzmiewa
z nieba dostałem swoją gwiazdkę
i płomień w dłoń gorący
oddycham z ulga w spokoju
siedząc w cieniu
pod wielkim rozłożystym dębem
pośród traw zielonych
odnalazłem w zapomnieniu
to, czego poszukiwałem
po bezkresach bezdroży
tutaj pozostanę
tu jest moje miejsce
08.10.2003.
kazap57
|