UROCZYSTOŚĆ
Niebo w bałwanach,
gryzą jak złe psy troski,
diabeł ogon podkulił
i tyle go widziano,
zgrzytają życia odgłosy.
Okulawiona ofiara pomyłek
szuka kosmicznej pomocy.
Wsparta ramieniem o pień,
z koroną nad głową,
chce skończyć beznadziejne istnienie,
odpłynąć z konarem w niewiadomą.
Coś podpowiada,
coś kielich podsuwa,
nalewa ukojenie.
Upija się drzewo,
umiera cierpienie.
Ewa Krzywka
Ewa_Krzywa
|