Złudne nadzieje
Złudne nadzieje
Edytuj wiersz
Usuń wiersz
Nie raz myślałam
Że szansa na me szczęście
Się oddaliła
I zwiędła jak liść więdnie
Nie raz myślałam
Że wszystko już stracone
Przez czarną kreskę na zawsze przekreślone
A ogień w środku już nigdy nie zapłonie
Nie miałam miejsca
Które by było schronem
Wszystkie ostoje
Runęły jak z kart domek
Nadzieja gasła
Ja czułam, że już tonę
W tym oceanie
Wśród morskich burz i koniec
Fala za falą wciąż zalewały głowę
Tak bezustannie mnie miażdżąc niszcząc co dzień
Nie dając powstać by unieść się i odejść
W krainę magii
Gdzie wiecznie ogień płonie
Gdzie zawsze będę po tej właściwej stronie
A moje serce zabije jak szalone
Wszystko co wyśnię się spełni
I na koniec
Snem wiecznym zasnę
Spokojnie złoże dłonie
Spełniona w końcu
W swym własnym ogniu spłonę
TeQuila
|