babski wieczór
mgła szczelnie okryła szyby kopalniane
wieczór przez smog się przebija
światła w oknach zmęczone już i zaspane
noc na palcach nadchodzi niczyja
słyszę jak za oknem tramwaje brzęczą
siedzimy przy winie głowa przy głowie
serca jakoś podobnie nam jęczą
tyle jest prawdy w każdym naszym słowie
dobrze tak trujący jad z duszy wyrzucić
z kimś zapłakać albo szczerze się pośmiać
zmierzyć się w końcu z siłą własnych uczuć
i spokojnie czekać aż nadejdzie wiosna
szybcia
|