Lato
Przyszło pewnego słonecznego dnia.
Było w powietrzu, w zapachu traw.
Przeglądało się w czystej wodzie.
Zakwitło i zahuczało w przyrodzie.
Zzieleniało wszystko z radości
zanurzyło się w dnia gorącości.
Powitane wesołym trelem, śpiewem,
obrodziło na polach złotym chlebem.
Zarumieniło się w sadach z jabłkami,
tkało wśród liści sieci z pająkami.
Zmęczone, się wśród świerszczy cykania
na rozgrzanej łące wzięło do spania.
Karol Janicki
|