Czarny kot
Miałam może 7 lat
gdy szliśmy tatko razem jedną z ulic
Pamiętam szelest drzew
I ciepły wiatr na mojej twarzy
Trzymałeś mnie za rękę
Bym nie wyskoczyła za daleko
Gdzieś blisko czarny kotek przebiegł nam przez drogę
Śmiałam się, cieszyłam
I nagle samochód trafił kotka
Mój szok
Moje łzy
Strach i gniew
Stróżka krwi
Cichy jęk
''Tato, zrób coś proszę!'' - wołałam rozpaczliwie
Kotek pechowy, już się nawet nie poruszył
Zmarzł w otchłani ciszy
Wszystko umilkło
I szliśmy dalej
Często wspominam tę chwilę
Minęło 11 lat
Smagam się z tamtym bólem
Nigdy go nie zapomnę
Już nawet nie wiem czy to mój wymysł
Czy prawdziwa historia
Czy jako dziecko
lubiłam być bajarzem
DarkSide
|