smutek
pętla bólu coraz mocniej oplata moją szyję
najmniejszy ruch zmyje wszystkie wątpliwości
już nigdy nie poczuje smutku ani radości
w mojej głowie ścierają się roztargnione synapsy
powodują liczne zwarcia
z mojej głowy tryskają iskierki niezrozumienia
niestety z problemami nie jest jak z grą w bierki
gdzie jeden nieopaczny ruch jest jednoznaczny
z rozpoczęciem nowej gry
to nie my ustalamy zasady
człowiek rodzi się blady
a życie go koloruje
nie chcę być szara
ja naprawdę się staram widzieć wszystkie barwy
marny wysiłek? po prostu nie mam siły
...i tak wlecze się za mną pętla bólu
jak długo jeszcze
może nareszcie ulżę sobie i ją wykorzystam
gdzie jest moja przystań
gdzie moja ostoja
gdzie mam szukać ratunkowej tratwy
widzę martwy punkt
może jakaś boja wskaże mi właściwy nurt
pozwoli przywiązać pętle, ściągnąć ją z szyi
ból zostanie razem z pętlą
a ja popłynę dalej
asiac
|