czasu
czasu obezwładniająco mało
popatrzysz sobie i tyle, koniec
wspomnienia do zamknięcia w garści
parę slajdów, to wszystko
zapełnianie styropianem chwil
jak gdyby licząc na coś więcej
niż że uciekną w eter
rozpłyną się w kwanty czy coś
tak to paradoksalnym ukradkiem
wbrew pędzącym beemkami
na przekór miłośnikom kredytów
gapienie się w sufit zyskuje fana
ukasz
|