Zachłannie



Zachłannie chwytam zimne powietrze
całuję Twe usta, niczym motyle
zbieram z nich nektar naszej miłości
zamykam oczy na chwilę,
i płonę jak maki czerwone w słońcu i moje
serce płonie,Ty drżysz jak sarna spłoszona
w lesie, ja ściskam Twoje dłonie .

Twa głowa lekko odchylona do tyłu i włosy
rozwiane w jękach rozkoszy a ja całuję Twą
piękną szyję i chwytam garściami Twoje włosy,
jak lnem owijam swoje ręce czuję ich zapach
i miękkość jak puch, całuję dalej Twe piękne ciało
a Ty jak zjawa niczym duch czasem się prężysz to
znów zastygasz jak kamień wręcz gorący głaz to znowu
w jękach nagle się zrywasz tyle energii w sobie masz.
I płoniesz dalej niczym ogień w płonącym palenisku
ciągle oplatasz moje ciało jak wąż potężny w śmiertelnym
uścisku.

A ja coraz niżej opuszczam swe usta by poznać do końca
smak Twego ciała i w końcu dochodzę gdzie piersi gorące
sterczą tak twarde niczym skała, a gdy je dotykam Ty
drżysz przy tym mocno a one parzą me dłonie Ty jęczysz
tylko w miłosnym zapędzie serce Ci wali i ciało płonie.

I coraz niżej opuszczam swe usta i coraz większe
czuję podniety gdy widzę Twoje łono nieziemskie skarb
płci odmiennej każdej kobiety.
Nagle zanurzam się w Twej głębi i czuję wulkan Twego
ciała a Ty z rozkoszy zaciskasz zęby na mojej szyi i
drżysz cała.

Nie czuję bólu i krwi płynącej ocieram czoło
zlane potem i tulę w uściskach Twoją twarz śliczną
by na powierzchnie wyjść z powrotem, i znów całuję
Twe śliczne piersi ile to szczęścia boże drogi
powoli osuwam się na kolana by dalej pieścić Twoje
nogi.

Są tak dostojne długie i smukłe do tego jeszcze
stopy Twoje gdy je całuję pieszczę i tulę Ty znów
otwierasz swoje podwoje, i znowu sypiesz mi pocałunki
otwartą garścią z pełnego trzosa, jestes jak Venus
bogini miłości z rozwianym włosem naga, piękna, bosa.

H.S.


Henk

Średnia ocena: 8
Kategoria: Erotyk Data dodania 2012-04-11 08:12
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Henk > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się