Minęły.



Minęły święt jak z bata strzelił
jest lżej na sercu i w portfelu
a śliczne fryzury i twarze naszych
Pań lśnią jeszcze po sylwestrze na
naszym portalu.

Trochę zmęczone gorączką świąt zakupem
prezentów i pieczeniem ciasta choć zawsze
niejedna sobie przysięgała koniec mężu
leżenia do pracy i basta.

Na bok gazetka filcowe bambosze wytrzep
dywan mój kotku wynieś śmieci proszę
idż po karpia zmyj podłogę kup ładną choinkę
kup mi farbę blond do włosów żebyś miał
blondynkę.

Bo ja ciągle sklep i dom jak ta Boża krówka
ciągle dżwigam zakupów kosze jak ta ciężarówka
a mój jaśnie pan i misiu jest zapracowany kawka
fotel sterty gazet dziennik film lubiany.

A gdy święta już mijają to jest jego puenta zobacz
miła ile pracy mamy na te święta ile to się tak co
roku człowiek napracuje spójrz Ty tylko na me ręce
ja kości nie czuję.

A Ty biedna stoisz sobie jak ten krzak na wietrze
jestes niczym karp bez wody i łapiesz powietrze
mąż i władca se odpoczął i dziś triumfuje a Ty
biedna zharowana za to Was szanuję i choć bardzo
przemęczone jest w Was ta pokusa w Nowym Roku
wszystkim Paniom przesyłam całusa.

I żeby te moje słowa gdzieś nie poszły w las
nasze serca biją dla Was za to kochamy Was.


Henryk Siwakowski
Elbląg 9.1.2012.


Henk

Średnia ocena: 7
Kategoria: Życie Data dodania 2012-04-13 20:27
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Henk > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się