Wzgórza Itaki

dokąd zmierzałem
życiem śpiesznym
podróżując cel za celem

dniami w ścieżkach rozrzuconych
życiem jakby ciągle w drodze
tak tkwiłem w tej podróży

jak lodowa góra
czasem topiona łzami
co nigdy nie płynęły

w czasie zapomnianym
jakby zawieszon w niebycie
bytu co nie dawał mi miejsca

żyłem jakby czekał wyzwolenia
nie czekając wcale
plany zostały w kalendarzach

marzenia tam wysoko
jakby jeszcze pędami
się nie puściły żadnej wiosny

w życiu tymczasowym
doglądając godzin
co czas niemy odmierzały

pisząc smutne wiersze
do ciemnej szuflady
składając nuty bez muzyki

i tak latami latami
wieku tamtego
szukałem ojczyzny

wyspy co szczęśliwą nazywają
i tak dobiłem
do brzegów zielonych

odkryłem wzgórza
mojej itaki
wrzosów tarasowe pola

i takie zwyczajne
małe zupełnie nie greckie jeżyny
itaka co sosną pachnie majem

do niej dotarłem
tam ją spotkałem
i już nigdy nie zwiodą mnie podróże

do krain
do życia innego
do tego co nieznanym kusi.


Duch44

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2012-04-16 12:30
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Duch44 > < wiersze >
Duch44 | 2012-04-17 11:04 |
tam dom twój gdzie serce twoje jest templariusze łączcie się:))
lipiec | 2012-04-16 15:28 |
Droga do domu może być daleka... dobrze ,że ją znalazłeś 5*
jaskolka | 2012-04-16 13:06 |
5*
szmaragd | 2012-04-16 12:58 |
czasem trzeba długo szukać aby się przekonać że dom tam gdzie serce... :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się