Od Rana
Od rana snują się ludzkie tłumy
w ich rękach kwiaty cmentarne
lichtarze idą po woli równym krokiem
i mają smutne kamienne twarze.
Widać oczy od łez czerwone i twarze
jakby wygięte bólem a gdy spotkają
po drodze znajomych choć sztucznie lecz
uśmiechają się do nich czule.
I znowu serca ból im ściska łzy słone płyną
płoną lichtarze wracają dawne piękne
wspomnienia a wokół smutne zbolałe twarze.
Stoją w zadumie nad grobami spuszczone głowy
ściśnięte ręce słowa modlitwy płyną z ich ust
w hołdzie dla zmarłych i w podzięce.
A wokół tylko cienie umarłych i znowu sobie
zadaję pytanie czy warto na tym świecie kopie
kruszyć? bo życie nasze jest takie krótkie
i w nową drogę trzeba wyruszyć.
Henryk Siwakowski
Elbląg 1. 11.11.
Henk
|