I Poszła



I poszła Ania zbierać maliny
bo dzień był piękny i słońce świeciło
wisiały na kiściach jak usta czerwone
i wonnym aromatem od nich biło.

Były wielkie i jędrne i sok z nich
spływał gdy je zrywałaś dostojnie i
hojnie,a gdy je wkładałaś w swoje piękne
usta to rozpływały się ukojnie.

Twe białe dłonie je zrywały i długie
smukłe palce ,po których spływał sok
malinowy i wyglądały jak po walce.

A wokół tylko kusząca woń koiła zapachem nasze nosy ściągała z oddali
kwitnących łąk pszczoły,komary ,bąki
osy.

A Ania dalej zbierała wonne maliny
choć wojna na dobre rozgorzała i choć
już dzbanek się napełniał ona się
dzielnie oganiała.
A osy niczym samoloty atakowały ją
zawzięcie i było widać ostre żądła na
twarzy, nosie dosłownie wszędzie a one
latały jak bombowce z ogromną furią w
walecznym zapędzie,

W końcu wyjęła białą chusteczkę machając
krzyczała w niebo głosy ja się poddaję
koniec walki kochane pszczoły bąki osy.

Henryk siwakowski
ElblÄ…g 22.08.11


Henk

Åšrednia ocena: 10
Kategoria: Przyroda Data dodania 2012-04-18 09:04
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Henk > < wiersze >
kazap57 | 2012-04-18 18:20 |
bardzo lubię maliny a szczególnie leśne
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się