Iści
Iści, niech Ci się ziści
Twój sen o kwiatach,
a także choćby o tych robakach,
konikach polnych, o tej polanie,
na której jadłeś ze mną śniadanie.
Brzózek w tym lesie było bezliku,
czy to pamiętasz wstrętny grzeszniku?
Bo jakże nazwać Ciebie człowieku?
Piękny las, a w nim polana taka,
a Ty co chwila cap mnie za kolana.
Kocyk był duży, pamiętasz jeszcze?
A Ty mi mówisz,ja Cię popieszczę.
Z tej opowiastki morał jest taki
nie chodź dziewczyno z chłopakiem w krzaki.
Takim co mu nie w głowie kwiaty, robaki,
tylko kolana.
Jak te robaki, koniki polne,
sen, czy strach jaki, też mnie ogarnął.
To nie sen jakiś człowieku drogi
To moje nóżki, a nie pierogi.
anna2250
|