Niebo



Niebo zaciągnięte czarnym woalem
słoneczko znikło nie świeci wcale
wiatr zimny tylko na dworze dmucha
i ciągle leje, ja grzmotów słucham.

Co chwilÄ™ leci nowa muzyka
ktoś wali w bębny gdzieś w oddali
i ciągle błyski tną powietrze i
znowu grzmot i dom siÄ™ pali a
kanonada dalej leci niczym potężny
salut armatni ulewa dalej gra na
werblach, a my siedzimy w domu jak
w matni.

I czasem myślę skąd ta woda? a może
to płaczą niebiosa i lecą z góry
łzy srebrzyste niczym na trawie poranna
rosa.

Wokoło tylko łez kałuże, w mej głowie
jedna myśl się żarzy że słońce szybko je
osuszy gdy wyjdzie jak uśmiech na naszej
twarzy.

Pozbieram z mozołem łzy srebrzyste
i zrobię dla Ciebie piękne korale a z
mgieł porannych po wielkiej burzy otulę
Twą postać białym woalem.

Henryk Siwakowski
ELBLĄG 22.07.11


Henk

Åšrednia ocena: 7
Kategoria: Życie Data dodania 2012-04-20 12:53
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Henk > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się