Rana

Zdjąłem z serca pancerz,
odłożyłem słów broń.
Stanąłem na skraju jak tancerz,
spojrzawszy wreszcie w toń.

I co w zamian dostałem?
Kolejną ranę - kolejny cios.
Zniosłem to wytrzymałem,
choć setny raz drwi ze mnie los...

Gdziem nie węszył podstępu i zdrady,
jedyna wraziła słowo-nóż w pierś.
Lecz przecież Aleksyn nie daje już rady...
Niech zwycięża miłość albo śmierć!


Karol Janicki

Średnia ocena: 7
Kategoria: Życie Data dodania 2006-01-03 20:13
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Karol Janicki > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się