Jak dawniej
I znów zakwitły kasztany
W blasku słońca w zieleni traw
Na ławeczkach zakochane pary
Pocałunkami upiększają świat
Serca się budzą rozkwitają marzenia
Złote plaże rozsypały ciepłe piaski
Jak barwna tęcza wędrują pragnienia
A Wisła nuci pieśń o miłości
Przybądź do mnie obudź pocałunkiem
Namiętność zamkniętą we śnie
Niech jak dawniej obłoki nam zatańczą
Ogłupiałe od rozpalonych serc
Zanurzę dłonie w srebrnej rosie
Fiołkami owinę ciało swe
Ozdobię skronie kasztanowym kwieciem
I znów oczaruję serce twe
A ty pocałujesz ukradkiem
Pachnące majem włosy
I w dłonie moje niby przypadkiem
rozkochane serce ułożysz
Przytuleni przejdziemy alejką kasztanów
Popatrzymy na wiewiórki biegające wśród drzew
Posłuchamy w ciszy łabędzi śpiewów
I wrócimy nim odnajdzie nas zmierzch
aloya
|