kiedy kolej?
Krew jak ocean sie burzy jak ptak bez skrzydel szukam celu podrozy. I moze wmilczeniu w cierpieniu by moze?
Rozwinac skrzydla jak orzel
szybowac wysoko!
By wiatr targal me wlosy
jak kochanek,ktorego
oczy me-nie widza w nocy!
I buduje ten zamek zpiasku,
zbieram ziarenka z pokora... Wiatr rozwieje je o brzasku, by noc otulila mnie nadzieja! Orla skrzydla szerokie jak ramiona kochanka! By o swicie znow czekac... na swa kolej? Jak pozostawiona na stole PUSTA SZKLANKA...?
gwiazda
|