Panna
Na uroczysku spotkalem panne
na marzeniowym stala kobiercu
muslinem cierpkim jak agrest
otoczyla swe cialo
i chec wyjecie jej z tego kokonu
oniesmielilo mnie do przesady
spojrzec za malo dotykiem zgrzeszyc
za duzo.. chec miec na wlasnosc..przesada
.....
daje sie poniesc lotnym marzeniom
ze jest w moich ramionach....
gdyby nie tak kurczowo trzymala sie nieba
....odpuszcze bo moze tak trzeba
martino
|