chwile pod powiekami
Utuliłam wiatr w ramionach
Ogrzałam go sennym oddechem
Wkrótce się zachód słońca dokona
Noc przywita serdecznym uśmiechem
A w oczach słońce nie gaśnie
Przebija mrok i granat nieba
W głębi duszy jest coraz jaśniej
Nie trzeba widzieć
I szeptać nie trzeba
Utuliłam w ramionach ciszę
Myślami dopieszczam wspomnienia
Rytm bijącego serca słyszę
Pod powiekami chwile wytchnienia
szybcia
|