skłamałam
kłamałam
nie wierzę że będzie lepiej
że któregoś dnia
o świcie
lęk jak metkę z nowego odczepię
że będzie łatwiejsze życie
kłamałam
nie wiem czy kiedyś dam radę
z klęczek się podnieść
zraniona
że planom boskim wejdę w paradę
i słabość żadna mnie nie pokona
skłamałam
nie udźwignę tego bagażu
że słońce nie zgaśnie
latem
w pogodne południe nic się nie zdarzy
że nie jesteś już moim światem
szybcia
|