Za mym oknem

Jak jest szaro, dzisiaj za mym oknem
Liście wszystke w żółci śpią na ziemi
Co je mgła pokrywa jakby aksamitnym suknem
Ludzie chodzą z twarzą smutną i milczeniem niemi

Co obrazu tego jeszcze smutku przyczynia
Dokąd idą tak jak pogrzebu korowodem?
Co ta samotność z nami tutaj wyczynia!
Czy to mentalności tu obecnej jest dowodem?

W oknie naprzeciwko smutna twarz sąsiada
Patrząc w pustkę tłumu wzrokiem martwym
Coś obcego w smym wyrazie posiada
Z sercem do przyjażni zimnym i nie otwartym

Chociaż żyję w kraju bogatym w obfitości
Mają tutaj góry, zegarki i dużo sera
Jednak jest to kraj strasznej samotności
I od tego wszystkiego żółknie mi już cera

A więc chyba zwinę moje szmatki
Kupie bilet w jednę stronę
I powrócę do ojczystej chatki
Na rodzinne łono, bo tu utonę!
30.11.05


Bazyliszek

Średnia ocena: 8
Kategoria: Życie Data dodania 2006-01-07 01:15
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Bazyliszek > < wiersze >
Samantka | 2006-01-08 19:25 |
wracaj :)
Bazyliszek | 2006-01-07 17:38 |
Dziekuje za propozycje:)
Maja-Marc | 2006-01-07 11:02 |
"na rodzinne łono"......moje słowa do sugestii JAGÓDKI.......Tomku, ileż tęsknoty i melancholii w Twych słowach...samotnoœc bardzo Ci musi dokuczać.....
Bella Jagódka | 2006-01-07 07:20 |
zabrakło mi jeszcze jednej lini w ostatniej zwrotce chyba z poœpiechu w pakowaniu niedokończyłeœ? pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się