''Do Słowika''
Tyś mym Słowikiem rumianym poranka,
Tyś magią pierwszego śniegu płatka,
Radości mojej samotna sasanka
I łez wszystkich moich matka.
Wybacz mi proszę przerwę serca bicia.
Zlituj się nad zagubionym uczuć tułaczem.
Karą mi będzie tak do końca życia,
Że myśli o Tobie wołał będę płaczem.
Gdziem ja Cie zgubił? Słowiku rumiany!
W myślach mych czarnych niby pióro kruka.
Szukałem w potokach myśli wezbranych,
Oko me dalej Ciebie szuka...
Słowiku mój, coś mnie wabił śpiewem.
Melodii w duszę zapadłych nie zliczę,
A choć nuty słyszałem już wszystkie między ziemią, a niebem,
Ogłuchłem pewno, bo Twego głosu nie słyszę.
Pozwól, niech raz jeszcze tej melodii posłucham,
Z tęczy wziętej Tobie jako strunę,
Nim odejdę z padołu i pójdę do Niebian,
Lub w ciszy się w ziemię osunę.
11 listopad 2011
kojot
|