wierz mi tato...
Na świat przyszłam w mroźny wieczór
W samym środku zimy
Oczy ojca po raz pierwszy łzami wystrzeliły
Tulił mnie do swego serca
Bajki opowiadał
Same najmądrzejsze rzeczy do głowy mi wkładał
Kiedy wreszcie już dorosłam los karty odsłonił
Jak huragan gdzieś pędziłam
Wiatr mnie nie dogonił
W głowie jak talizman miałam słowa taty
…Kochaj zawsze całą sobą
Nie kochaj na raty
Kiedyś pewnie los przewrotny talie przetasuje
Znajdziesz swoje miejsce w życiu
I szczęście zbudujesz…
Od tej pory już tak wiele mroźnych zim minęło
Choć kochałam całą sobą
Szczęście mi umknęło
Gdzie to moje miejsce?
Gdzie raj obiecany?
Ile jeszcze mam się błąkać po ścieżkach splątanych?
Miejsca swego nie znalazłam
Ciągle w miejscu stoję
Wierz mi tato
Już nie szukam
Za bardzo się boję…
szybcia
|