SATELITA
znowu rozmawiałam z księżycem
uniesiona na palcach wymyślenia
irytujesz mnie zachmurzeniem
a we mnie niespokojne skowronki
ocieram się o twoją lśniącą powierzchnię
rozpalona z nadzieją spełnienia
balansuję na krawędzi nocy
w nieprzytomnym zauroczeniu
a ty za mgłą zimny nadąsany
otoczony gwiazdami wciąż daleko
przecież nie jesteś urojeniem
przecież już szybowałam na twoich skrzydłach
podziel się ze mną
swoim smakiem
Ewa Krzywka
Ewa_Krzywa
|