Bez głów przyjaciele zakochani...
Wiatr odnowy
ten wiatr co urywa nam głowy
WAM właściwie
głowy urwało
Dawno już...
burza szaleje
w szczelinach
między myślami
Przeciąg
między nami
Wy
i wszystko co wasze
nienaruszone
Nadzieje
zawiane tylko
Moje pogrzebał
...
rozwiał
znaczy się
wiatr
ten co o niebo haczy
Któremu blisko do Was
a za słaby
by wziąć mnie ze sobą
i na kolanach posadzić Boga.
Na kolanach waszych...
taka to wietrzna odnowa.
Ja klęczeć mogę
tylko.
W tym mi najbliżej do kolan.
Wyfragmentowana
|