Pociąg zwany miłością
Kiedyś jeździłam do ciebie,
pociągiem ,zwanym miłością
o szóstej rano wstawałam,
i na pociąg szybko gnałam.
A gdy do niego wsiadałam,
jeszcze, zaspane oczy miałam
z pięknym kwiatem w ręce,
jechałam ci w podzięce.
Za wspólną noc, spędzoną z tobą,
u cioci, nad wielką wodą,
gdy chodziliśmy na spacery,
i robiliśmy wypady na rowery.
Za to że, przy mnie byłeś,
i mnie nigdy nie zostawiłeś,
gdy pomocy potrzebowałam ,
to oparcie w tobie miałam.
A teraz ciebie przy mnie nie ma,
i pozostały tylko wspomnienia,
o tym jak razem nam było miło.
i jak wspaniale nam się żyło,
POZDRAWIAM WSZYSTKICH UŻYTKOWNIKÓW PLATH.
I ŻYCZĘ OBY WENA ZAWSZE PRZY WAS BYŁA..
Izabela
|