BURZA
przyszła tak nieoczekiwanie
swoim stroboskopem zbudziła noc
groźnymi brwiami zatrzymała ją
w uścisku bezgłośnego szaleństwa
szarpane niebo
cicho jęczało nabrzmiałe
dusznym bezdechem
zanurzone w morzu
spadając rzeką bez końca
wtapiając ziemię
w spektaklu grozy
głuchego krzyku natury
niespotykanie
Ewa Krzywka
Ewa_Krzywa
|