SAMOTNA NOC
Nie wiesz ile muszę znieść
Dla tych kilku chwil
Rzadkich i słodkich jak grzech
Nie domyślasz się
Unosisz tylko brwi
Jak mam dobrze myśleć o tobie
Skoro krwawię
Pod dotykiem słów
I ciągle jedno mam w głowie
Ale nie powiem
Choć prosisz mów
Do mnie mów
Nie zgadniesz jak bardzo boli
Kiedy stopy depczą
Samotność po lesie
Kiedy żałoba drzewa przystroi
A echo z wiatrem
Nigdzie słów nie zaniesie
Nie wiesz
Nie zgadniesz
Ty się nie domyślasz
Co kryje maska uśmiechu
Lepiej żeby do ciebie nie przyszła
Ta noc samotna
Co nie lubi pośpiechu
szybcia
|