Zemsta duszy
Kiedy stanę, rozetrę się w cieniu
Gdy moje oczy zabłysną w strumieniu
Spojrzę na świat i wstecz
By mogła rozpłynąć się gęsta ciecz
Pójdę do przodu, tam gdzie wołają
Tam gdzie naprawdę kochają
I zostawię was tu samych
Tak łatwo pokonanych...
A ja będę czekać przy bramach
W tych mrocznych przebraniach
Zaprowadzę was wgłąb cierpienia
Gdzie nie doszła tam żadna nadzieja
Gdzie zjawy czekają na nowe duszę
I wtedy sama was zmuszę
A prawda rozwiana przygniatać będzie
Wasze stare, podarte zdjęcie
lukierrr
|