Cichną kroki

Słyszę wiatr, zimny, srogi
Słysze huk, widze dym, a potem ktoś odchodzi...
Kroki, coraz cichsze, gasnące, oddalające sie ode mnie. Już czas, choć nie tak to planowałeś, widze jak odchodzisz. Teraz już nic nie zrobie, żegnam sie, choć tego nie słyszysz, i zbaczam ci z drogi. To koniec.
Ale w pewnej chwili dźwięk ustał, kres drogi nastał. Widzę wrak samochodu, kawałki szyb, ogień, lecz właściciel znikł. Poszedł, ucichł stukot stóp... Jego dusza już ten świat opuściła, ale w niebie płomyk nadziei zapalać sie zaczyna. Nadziei na szczęście, na lepszy czas. Nadziei na to, że jeszcze kiedyś spotkasz nas...


EdD

Średnia ocena: - Kategoria: Śmierć Data dodania 2012-08-01 11:55
Komentarz autora: Wiersz o chwili, kiedy odchodzi ktoś dla nas ważny...
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < EdD > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się