zburzmy mury
każdego dnia
cegła za cegłą
buduję mur
by nie widzieć zła
nie czuć bólu
słonych kropli łez
lecz wciąż
podmywa go deszcz
ludzkiej obłudy
zawiści i kłamstw
stęchły odór
katakumb ofiar nienawiści
wdziera się w nozdrza
nie daje spać
na wielkiej łące
zgniłych kwiatów
trawy nasiąkniętej krwią aniołów
zasłanej kartami
wielkich ideałów
sztandarami
niesionymi przez przegranych
armii tych co serca mieli
miłością bijące
kolejna cegła
ciąży w dłoni
nie położę jej na murze
bo trzeba widzieć
by oni wiedzieli
że kiedyś wrócą przeszłości duchy
i rozliczą każdą torturę
dzień znaczony krwi kroplami
zburzmy mury
świat zobaczmy jakim jest
a znajdą się ci
co serca mają jeszcze nieumarłe
i znów sztandar
wzniesie się w górę
by drżeli ci
którzy w imię swoje
ze śmiercią układ zawarli ...
Adamo70
|