Wariacja o oczach II
Patrzę przez okno
Tak wiesz, że kłamię
Nie patrzę
Myślę
Twoje oczy porównać
Do bezgranicznej wody
Do gromów i błysków
Do płonących żagwi
Do przewiercacza umysłów
Rzecz jasna na wylot
Do nieba nie bo niebo nie takie
Ale
Niebieskie niebieskie.
Pełne niezrozumiałej nieskończoności.
I dlatego lubię mówić z Tobą
Bo oczy
Bo oczy
Bo oczy.
Skreślić każdą linijkę
Cofnąć wypowiedziane
Cofnąć umysł
Nie myśleć
O oczach
O oczach
O oczach
Niebieskich, niebieskich.
Nieskończonych
Twoich
Wyjątkowych.
Proszę zabroń, bo za dużo
Nie powinnam tyle
W końcu to tylko oczy
Część ciała
Formalina
Zatopić Twoje oczy
W formalinie
Niebieskie, niebieskie
Już moje
Zatopione w wieczności.
Niebieskie, niebieskie.
GloomySunday
|