Wiersze z cyklu Podróże. Barcelona.
Kiedy biło serce
oderwane,
od srebrzystej rzeczywistości.
Ocean
to na Ciebie patrzę,
niebem, świetlikiem w mokrej dłoni.
Schowałam twarz
w chłodnych Ogrodach Gaudiego.
Na mą kolejną długą wieczność,
zbyt pewnie, niepewną.
Nie musisz mnie szukać.
W zaklętej przestrzeni
pośród ulicznych grajków,
w kremowym teatrze ulicznych latarni.
Niechcący
w bezgłośnym repertuarze,
znalazłam ślad.
Twych szaro-niebieskich dłoni.
W błękitnym cieniu niemej Barcelony.
Magdis
|