Rozmyślania przy pełni księżyca
Okrągła tarcza księżyca skąpanego w szkarłacie
Siedzę i czekam, wiesz to, hipokryto, mój bracie
Lecz niepokój, po drabince do serca mi się wdziera,
Nadzieja, ta delikatna roślinka, tak szybko obumiera.
Dlatego spać nie mogę, dlatego nocami tworzę,
Bo czekam, w końcu kiedyś zapukasz i wejdziesz, może.
A może chcesz mnie zaskoczyć, przyjść, gdy Cię nie zechcę,
Obdarzysz mnie uczuciem, a na to za późno, tego już nie chcę.
GloomySunday
|