cholerny ból głowy


balsamiczne powietrze
cicho szumi rzeka
wątły zapach maciejki
co ja tutaj robię
na co ciągle czekam
nad głową stoi tylko
księżyc wielki
w głowie mi grzebie
ten ból nieznośny
niepewność i bezradność
wyłupuje oczy
w gardle dławi szloch
hamowany i bezgłośny
a woda za płytka
żeby do niej wskoczyć
do groty i brzozy
dziś mi za daleko
droga pod górę
nie na moje siły
robak w głowie i myśli
szkód tyle narobiły
chciałabym się zapaść
w głąb ziemi
razem z podłym bólem
drażni skóra i włosy
łzy tylko parzą
wilgotny chłód na chwilę
ulgę przynosi
gwiazdy migając
tylko w oczy rażą
nie mogę się od niego uwolnić
nie mam siły o to prosić
z nim nic nie wygra
wszystko zagłusza
nie słychać sumienia
ani głosu serca
podobnie jest wtedy
kiedy boli dusza
lecz gdy głowa pęka
nie ma dla niej miejsca


szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2012-09-02 14:30
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
bezimienna | 2012-09-03 07:50 |
Niestety uciec od tego nie można a jedynie łykając tabletki czekać aż odejdzie.
kazap57 | 2012-09-02 16:46 |
Niesamowity opis stanu choroby - który tak często pustoszy nasz stan ducha, myśli i rozkojarzenia - a ból nie ustępuje
roman | 2012-09-02 15:47 |
Oby jak najrzadziej takich uzuć doswiadczać
Sarnek | 2012-09-02 15:06 |
Taki stan każdemu się przydarza na całe szczęście mija.Parze herbatke z rumem i wiem że brzoza zawsze czeka.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się