piosenkarka ...
śpiewała w knajpie
w jakimś podłym mieście
nikt jej nie słuchał
w pijackim gwarze
a ona
wypłakiwała swą duszę
głosem anioła
każdej nocy
za psie pieniądze
skrawek podłogi do spania
opowiadała swą historię
ballad słowami
aż przyszedł dzień
gdy brakło dźwięku jej głosu
opustoszała maleńka scena
pochowali ją
na opuszczonym cmentarzu
nikt nie położył kwiatów
w barze
wciąż słychać pijacki gwar
tylko pianista
uronił łzę
Adamo70
|