TęKST
Powietrze uchodzi
gwałtownie;
sekunda po sekundzie;
gwałtowne skurcze
dogorywają dźwiękami
które powinny były umrzeć
mylę się w kolejnych wyrazach
i słowach zrodzonych przez pamięć
śmiech, śmiech, śmiech-
to jedno pozostało;
Rozdzieram cisze na mikro-kawałeczki
którymi nikt się nie delektuje
-nawet ja, (ulatują)
dobijam się kolejnymi oddechami;
zabijając codzienność i senność dnia;
zegar znów bije i ginę
ja;
przepraszam za teraz
przepraszam za potem;
ah, powtórzenia;
tęsknię za wami
ah, tęsknię tęsknoto;
giń ze mną
umieram
nie żegnam się teraz
pożegnam się potem
Ccclaudia
|