Była taka jesień
Pamiętam, była taka jesień,
która w pamięci tkwi boleśnie
i czasem straszne jej obrazy
przychodza często jeszcze we śnie.
Niekiedy widzę we śnie wojnę
i słysze straszne jęki konia,
bo miał strzaskane przednie nogi
ale wciąż nie mógł biedny skonać
Jak pies sąsiada na łańcuchu
wył przeraźliwie w niebogłosy,
bo od pożaru żar straszliwy
już mu na grzbiecie palił włosy.
Tam, gdzie przed chwilą był ogródek
i kwitły kwiaty , tu na klombie
potężna siła zmiotła wszystko
pozostał tylko lej po bombie.
I groźne łuny od pożarów
do niebios biły każdej nocy,
lecz nikt ich nie chciał chyba widzieć,
bo nikt nie przysłał nam pomocy.
A pola nasze poorały
nie pługi, ale ciężkie czołgi,
które przybyły gdzieś znad Renu
a potem przyszły też znad Wołgi.
I coraz częściej było słychać,
kiedy w kościołach łkały spiże
a w lesie ciągle coraz więcej
ścinano młodych brzóz na krzyże.
Ponad głowami wciąż krążyły
wrogie bombowce ,niczym ptaki.
Tam, gdzie wsiąkała krew rodaków
dzisiaj czerwieńsze kwitną maki.
I coż nam w życiu pozostało?
Tylko wspomnienia i marzenia.
I życzyć, aby każda jesień
niosła zadumę i natchnienie.
roman
|