Po cichu

W środku nocy
Czarne niebo patrzyło miliardem oczu obojętnych
Przyszła od strony zagłówka
Pochyliła się i zaśpiewała dla niego
Ucisnęła piersiową klatkę
On jękiem w bólu krótko wtórował
Bez świadków, byli sami
Zabrała wszystko, co dotąd w sobie ocalił
Zostawiła otwarte oczy i usta
Gdzie indziej poszła


Średnia ocena: 10
Kategoria: Śmierć Data dodania 2012-10-16 10:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się