W co zechesz.

Kolejny leniwy dzień
powietrze pachnie deszczem.
Ty chwytasz mnie za dłoń
i prosisz bym posłuchała Cię wreszcie.

Ja śmiejąc Ci się w twarz pytam który to już raz
przyszedł odpowiedni czas na zemstę.

Nie wypowiesz już żadnych magicznych słów
bo nie uwierzę już w to – co zechcesz.

Odpycham Twoją dłoń
mówiąc mam już dość
Twa nieobecność była mi na rękę.


marta89

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2012-11-07 16:56
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < marta89 > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się