''Tato''

Tato...

upuść tą anemiczną truciznę
pozostaw tą lukę w tyle
oddal ją od siebie szybkim ruchem
zdewastuj krzykiem pewnym afektu głosem
miej świadomość do czego dochodzi zawsze
najczęściej późnym wieczorem


dosięgasz tego wzrokiem desperacko
smutek w oczach bez żadnego miłego wspomnienia
cierpienia na dłoniach kruchego marzenia
codziennego grania, że wszystko wporządku
uciekanie do kokainy by zapomnieć
rano, w południe, o zmroku


jego ramię jest całe obolałe
od głupiej igły w niemądrej strzykawce
oczy są zawsze od bólu zczerwieniałe
to okropne, że jest tak -
nie inaczej...

tato...

nie pij już
pójdź już spać
zostaw teraz jego
kończy się czas


Anelia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2012-11-18 20:41
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Anelia > wiersze >
WarDestruction | 2012-11-18 21:29 |
Nie, nei mogę w to uwierzyć hahaha :) Odpuść mi te trzy razy pod rząd "Ten wiersz ma", niewyspana jestem.
kazap57 | 2012-11-18 21:20 |
smutny ale jakże prawdziwy jest twój wiersz
WarDestruction | 2012-11-18 21:20 |
Ten wiersz ma emocje - i to najważniejsze. Ten wiersz zapamiętam. Dam ci 5 (okazjonalnie daję ocenę, ale ty na nią zaslugujesz jak najbardziej). Ten wiersz ma moc.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się