Gdzie jest Mój PAN - 96
Powstałem nie po to, by upaść; lecz aby się wzbić na Wyżyny, gdzie jest Mój PAN - 96
Połatane prują się Mojego Istnienia
fragmenty, rozsypują się w popiół;
Wieczysty proch wiatr rozwiewa.
W ostrym uchwycie morskiego
szeptu rozrywają się szwów łaty.
Drży Ma powłoka rozszarpywana
poprzez napięcia wrzawę parną
od ciepła pochłoniętego przez ogień
z Mego Serca się wydostający obłąkańczo.
Spadam w otchłań rozległą w Duszy
na pozór nieznacznej lecz głęboką.
Cętkowana jest ognia jasność porywająca
Moje Myśli w przestrogi wdzięki.
Twarz spogląda z kartki papieru
próbuje wydrapać rycinę w kamienia
twardości na potęgę ognia i lodów.
Marznący chłód przeplatam a namiętności
smutkiem; utraty możności w niewiedzy
życia i z utartych skojarzeń sprawy
niezdawania Sobie z niebezpieczeństwa.
Wyrastam ponad Siebie, abym mógł
się stać w Swym Cieniu małym.
Mroki Ziemskie Mnie oplatają
w skorupę zamykając Wszechświat
Ukąszenia się zasklepiają i niweczą
odkrytej rany strawę w krwawej otoczce.
Język Mego Opiekuna wciąż nie zaprzestaje
dostarczać próbuje Słowa zrozumiałe
dla Mego Rozumu w pogoni śmierci
za szczęściem i strawą rozsądnej
Myśli otoczonej złorzeczą, na
rozsądek i w walce, dla pokoju
w Duszach Naszych Miłości czyli Boga.
Stróża staram się spisać Mądrości; sposobie na życie w szczęścia bogactwie.
Napisałem; dnia 28 listopada 1998 roku; Krzysztof Szufla.
Wiersz w wersji Video Recytacji:
Moja Recytacja: (chwilowo brak)
Dziękuję i pozdrawiam Krzysztof Szufla
krisov333
|