Odejdź
Znów budzę się po pięknym śnie,
powracam do rzeczywistości gdzie los rozłączył nas okrutnie.
Kolejny dzień kreacją beztroskości,
bo bez Ciebie nie czuje tej wolności.
Serce bezsilne, oczy piekące,
kolejne dni bez sensu płynące.
Nie czuję że żyję,
smutku nie kryję.
Nic nie mogę powiedzieć, nie ważne co myślę,
zabijam natychmiast to w swoim umyśle.
Ważne żebyś czuła się jak w niebie,
niestety ja nie poczuję się tak samo bez Ciebie.
Bo Ty odwracasz się nie chcesz tego,
koniec mojego bytu marnego.
Co zrobić mam? Nie wiem sam,
tego co było już Ci nie dam.
Serce pękło w nieznane,
moje pragnienie zostało pokonane.
Nie mamy wspólnego życia,
nie mam własnego odbicia.
Powiedz mi proszę gdzie się pomyliłem,
że będziesz na zawsze mnie kochać się przeliczyłem.
Pierwsze spotkanie takie najzwyklejsze,
a jednak magiczna chwila ,potem coraz piękniejsze.
Tak wiele chwil minęło , z czasem wielka miłość,
przy Tobie zawsze uśmiech w głębi serca radość.
Kartki kalendarza tak mijały,
przez ten, kolejny i następny miesiąc cały,
czasem pojawił się jakiś problem mały.
Przyzwyczaiłem się już całkiem do Twojej obecności,
jeszcze bardziej pragnąłem Twojej czułości.
To wszystko skończyło się w jednej chwili,
każdy pomyślał czym oni zawinili.
Dla Ciebie potrafiłbym zrobić wiele,
ale odrzuciłaś moją miłość słodki aniele.
Naćpany stratą Ciebie bezskutecznie szukam szczęścia,
lecz nigdzie nie mogę znaleźć do niego przejścia.
Pozostanę sam ze sobą na dłuższą chwilę,
muszę polegać tylko na swojej sile.
Żegnaj kochanie te słowa do Ciebie kieruję,
już nie będę zawracał Ci głowy obiecuje!
cepeksnk
|